Mieszkalem 23 lata w szwecji

szwecja

NIE DAJCIE SIĘ WPŁYWAĆ WYŁĄCZNIE NA KOMENTARZE TELEWIZYJNE… Przez 23 lata mieszkałem w Szwecji. Od czterech miesięcy jestem mieszkańcem Norwegii. Słysząc wypowiedzi Kaczyńskiego, potwierdzam, że część jego obserwacji na temat Szwecji jest prawdziwa. Istnieją miejsca w Szwecji, gdzie nieoficjalnie wprowadza się elementy szariatu, gdzie obywateli niepokoi bezpieczeństwo na ulicach, a sytuacja, kiedy nie zamykano drzwi na klucz, znacząco się zmieniła.

Niestety, jest to prawda. Można spotkać miejsca, gdzie na basenach stosuje się zasady segregacji płciowej, a osoby o islamskim wyznaniu, ubrane w charakterystyczne żółte bezrękawniki, poruszają się po mieście i komentują stroje dziewcząt. Te i inne sytuacje są wystarczająco liczne, by wypełnić wiele stron opisów.

Przykładowo, kiedy pomagałem szwedzkiemu kierowcy wydostać samochód z zaspy śniegu, co na moment zablokowało ruch uliczny – również Szwedzi pomagali – wtedy podjechał samochód pełen mężczyzn o muzułmańskim wyznaniu, którzy grozili interwencją, jeżeli nie przestaniemy blokować drogi. Wielokrotnie stawałem w obronie starszych osób, kobiet i dziewcząt, które były wyzywane i opluwane przez mężczyzn o muzułmańskim wyznaniu na przystankach autobusowych. Ciężko byłoby zliczyć takie sytuacje.

Często spotykałem się z groźbami skierowanymi w moją stronę. Zauważyłem, że tacy ludzie zachowują się bardzo uprzejmie, kiedy są sami, ale gdy są w grupie, ich zachowanie dramatycznie się zmienia.

Nie dajcie się zwieść jednostronnym opiniiom prezentowanym w mediach. Nawet w Skandynawii, ci, którzy z szacunku dla innych bronią imigrantów, często unikają mieszkania wśród nich. Czy zastanawialiście się, dlaczego?

Nie ma pełnej świadomości tego, co się dzieje. Obawiacie się wpływu kościoła katolickiego? To może wydawać się mało znaczące w porównaniu z tym, co może czekać Polskę, gdy do kraju przyjedzie więcej osób o muzułmańskim wyznaniu.

Należy jednak pamiętać, że generalizowanie na temat jakiejkolwiek grupy etnicznej, religijnej czy kulturowej jest niewłaściwe i niezgodne z zasadami tolerancji i zrozumienia. Każda społeczność składa się z różnych osób z różnymi poglądami i zachowaniami, a to, co opisuję, nie dotyczy wszystkich muzułmanów. Przede wszystkim, ważne jest, aby podejść do każdego z szacunkiem i otwartością.

Jedno jest pewne, jeżeli jesteście przekonani, że wszyscy imigranci są pokojowo nastawieni, to trudno będzie zmienić Wasze zdanie… To, co potrafi najskuteczniej zmieniać nastawienie, to bezpośrednie doświadczenia, takie jak moje, kiedy zostałem zaatakowany przez mężczyznę o muzułmańskim wyznaniu kijem baseballowym.

W Norwegii Polacy pracują ciężko, często wieczorami uczą się języka norweskiego na własny koszt. Tymczasem istnieje grupa imigrantów, która nie jest aktywna zawodowo i zyje kosztem społeczeństwa. Wzrastające podatki są częściowo przeznaczane na utrzymanie tych osób, podczas gdy rodowici mieszkańcy Skandynawii, nawet ci chorujący na poważne choroby, muszą ciężko pracować.

Żyję i pracuję w Skandynawii od prawie 27 lat, początkowo jako robotnik, teraz jako osoba zarządzająca projektami budowlanymi. Kiedy pytam o zatrudnienie muzułmańskich imigrantów na placach budowy, często słyszę odpowiedź, że takich pracowników nie ma. W tym kontekście pojawia się pytanie, jak tacy imigranci mogą przyczyniać się do napędzania gospodarki?

Zastanawiam się, jakie są intencje polityków, którzy podejmują decyzje dotyczące polityki imigracyjnej. Są Polacy, mieszkający w Kazachstanie, Rosji, Ukrainie, Białorusi, Syberii, którzy czekają na możliwość powrotu do Polski, ale nie ma na to funduszy, podczas gdy dostępne są środki na utrzymanie imigrantów.

Zastanawiam się także, jak to jest, że pomocy nie ma dla samotnych matek, które borykają się z problemami finansowymi, czy emerytów, którzy otrzymują niskie świadczenia, a jednocześnie są fundusze dla niepracujących imigrantów.

Większość „uchodźców” stanowią młodzi, silni, zdrowi mężczyźni. Zwraca to uwagę, biorąc pod uwagę, że za przemytników płacą sumy, które przekraczają zarobki wielu Polaków.

Ciekawe jest, że kraje takie jak Anglia, Niemcy, Francja, Holandia, które historycznie kolonizowały kraje islamskie i czerpały z tego zyski, obecnie są współodpowiedzialne za kształt polityki imigracyjnej w Europie.

Czasami mam wrażenie, że europejscy politycy i dziennikarze są tak skupieni na swojej karierze, że tracą kontakt z rzeczywistością.

W obliczu obecnej sytuacji istnieje ryzyko eskalacji konfliktów, co nie jest dobrym scenariuszem dla nikogo. Wszystko, co możemy zrobić, to obserwować i próbować zrozumieć zachowanie innych. To jest wyzwanie, które musimy pokonać razem.

Rekomendowane artykuły